Witajcie Kochani serdecznie, wybaczcie za brak odzewu z mojej strony ale ciągłe rehabilitacje, praca nie pozwalały mi aby coś ze sobą złączyć w parę zdań.
Przygotowania do świąt szły pełną parą, a teraz już minęły, można odetchnąć z ulgą i czekać na Sylwester i nowy rok. Czas leci nie ubłaganie, dopiero co pamiętam jak Fabian tańczył w tamtym roku do 'miłość w Zakopanem', a teraz już będzie mieć 7 lat. To już będą 3 lata od diagnozy, trzy lata niepewności, czekania na lek, jeżdżenia po lekarzach, rehabilitacji. Najgorsze jest czekanie na postęp, bronie się od tego rękami i nogami i próbuje sobie to wybić z głowy. Nie wyobrażam sobie aby było inaczej, niż jest teraz. Chcę aby był nadal takim uśmiechniętym chłopcem z głową pełną pomysłów, i na pewno bym nie chciała aby uśmiech zszedł z jego twarzy. Wracając do świąt i samej zimy, kiedyś jak byłam mała nie wyobrażałam sobie świąt bez śniegu, który tworzył cudowną atmosferę, teraz dla mnie jest to obojętne, aczkolwiek fajnie by było zabrać Fabianka na sanki, czuć skrzypiący śnieg pod nogami. Fabian jest przyzwyczajony, że od urodzenia z konkretnym śniegiem miał do czynienia raz, więc nie ma jakiegoś nacisku na to aby on padał. Na pewno moim marzeniem jest, aby zabrać go zimą do Zakopanego i pokazać mu urok tego miejsca, w którym ja, zakochałam się po raz pierwszy 8 lat temu i nadal mi nie minęło :-)
Wszystkim Wam życzę szczęśliwego nowego roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz